A atmosfera we wsi rzeczywiście jest sielska i senna. Niewiele osób spotkać można na głównym placu wsi, a jeszcze mniej na jej obrzeżach. Właściwie to czuliśmy się niemal jak ostatni ludzie na planecie, a na pewno w miasteczku.Z czego słynie Arnitha?
Między innymi z ujęcia wody. To tutaj kończy swój bieg kilkanaście górskich źródeł, tworząc strumień zwany Kato Vrisi. Jej smaku można spróbować zaraz przy wjeździe do wsi. Umieszczono tam, bowiem charakterystyczne dla tych obszarów ujęcie wody.
Obok przy wjeździe znajduje się również malutka, urocza kapliczka, tradycyjna tawerna oraz to, co nas zaskoczyło, wiejska biblioteka.
Jadąc w górę, w stronę centrum wsi, można odbić w lewo, by odwiedzić położony na górze klasztor św. Filemona. Jest to post-bizantyjska struktura, budowana na ruinach innej, o wiele starszej świątyni. W czasach starożytnych, mieściła się tutaj podobno, świątynia Apolla. święty Filemon obchodzi swoje święto 20 lipca i związany jest z tradycyjnym festiwalem.
Jeżeli ktoś zainteresowany jest zabytkami sakralnymi, to można wejść do kościoła św. Jerzego, XIX wiecznej świątyni usytuowanej w samym środku wsi lub do małego, XIII wiecznego kościoła św. Nikona. Z tego miejsca rozciąga się wspaniały widok na okolicę.A jeżeli o okolicy mowa, to jest to świetny teren dla tych, którzy szukają kontaktu z naturą oraz lubują się w pieszych wycieczkach.
Warto odwiedzić obszar Fountana-Vodi gdzie wśród lasów iglastych kryją się wodospady. Innym bliskim obszarem jest wąwóz w Kleisoura. Na całym obszarze istnieje wiele wytyczonych tras spacerowych dla miłośników przyrody.
Polecam odwiedzić, chociaż na chwilę to miejsce, pomimo, że nie jest to obszar turystyczny i nie ma tutaj komercyjnych atrakcji, a może właśnie, dlatego…




