Jednak uczciwie powinnam o nim wspomnieć z powodu dwóch, charakterystycznych dla miejscowości, miejsc.
Jednak zacznijmy od początku. Miasteczko Koskinou leży na wschodnim wybrzeżu, w odległości niecałych trzech kilometrów w głąb lądu oraz w odległości niemal 10 km od miasta Rodos.
W czasach osmańskich miasteczko było zamieszkiwane wyłącznie przez Turków. W mieście, do dziś stoi turecki kościół (Agios Ioannis). Jednak na bliższą uwagę zasługuje kościół Marii Panny z charakterystyczną dzwonnicą. Właściwie to na uwagę zasługuje cała malutka, tradycyjna część Koskinou. Jednak nie zobaczycie jej wjeżdżając samochodem, gdyż cały teren naokoło starej części to bogate, nowe wille, psujące atmosferę tego miejsca.
Wracając do starej części Koskinou to również tutaj znajduje się drugie warte uwagi miejsce, czyli mała, rodzinna wytwórnia melekouni. Melekouni to charakterystyczny dla Rodos przysmak z nasion sezamu, miodu i przypraw. Pani Zofia wytwarza podobno najlepsze melekouni na wyspie. Jednak jak wszystko, jest to sprawa gustu, a jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje. Jednak odwiedzając wioskę można odwiedzić jej wytwórnię, zakupić słodycze a nawet podpatrzeć technikę ich wytwarzania
Spacerując po uliczkach starej części warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden element architektoniczny, który wyróżnia wioskę od innych na wyspie. Są to kamienne bramy w kształcie łuków, które nadają domom nieco surowego charakteru.
Kiedy jeszcze warto odwiedzić Koskinou, by korzyść z wizyty była jak największa?
Oczywiście podczas tradycyjnych panigiria. Największe dla Koskinou to Agia Marina (17 lipca) a także Profitis Ilias (20Lipca) oraz Taksiarchi (6 września)
Oczywiście można odwiedzić Koskinou, również przy okazji wizyty w prywatnej klinice „Euromedica”, lecz tego naprawdę Państwu nie życzę:)
Więcej zdjęć wioski znajdziecie w albumie Koskinou.