Odwiedziny w klasztorze
Klasztor pełnił ważną funkcję w życiu społecznym i gospodarczym na Rodos. Jednak od czasu, gdy zmarł opat Ignacy w 1916 roku, klasztor podupadł i został zapomniany.
Jego reaktywacja, jako bractwa zakonnego nastąpiła dopiero w 1989 roku, kiedy powołał go do życia opat Amifilohios Tsoukos. Klasztor świętuje trzykrotnie w ciągu roku: 8 listopada (Σύναξη των Αρχαγγέλων), 21 maja (Αγίων Κωνσταντίνου και Ελένης) oraz 15 grudnia (Αγίου Ελευθερίου).
Zanim wejdziemy na teren klasztoru, musimy pamiętać o odpowiednim stroju. Dla kobiet musi to być strój zakrywający ramiona, zaś mężczyzn obowiązują długie spodnie. Jeżeli takiego stroju nie posiadamy, zostanie nam on wypożyczony za darmo, na miejscu. Mnisi są bardzo gościnni i serdeczni. Podczas naszych odwiedzin zostaliśmy poczęstowani ciastem, obdarowani ulotką informacyjną oraz zaszczyceni rozmową. Nasz przypadek nie był odosobniony, bowiem mnisi traktują z równą serdecznością wszystkich odwiedzających.
Klasztor Moni Tharri ma bogata historię
Dane historyczne podają, że w czasach przedchrześcijańskich w tym miejscu była świątynia Apolla, a w V w.n.e. na jej ruinach wybudowano Bazylikę wczesnochrześcijańską.
Istniejący kościół pod wezwaniem Michała Archanioła, datuje się na IX lub X wiek i pozostaje najstarszym zabytkiem bizantyjskim na wyspie.
Architektura świątyni składa się z sześciu faz architektonicznych. Z bizantyjskiego kościoła przetrwały tylko fundamenty, podczas gdy na cmentarzu zostały naprawione i rozszerzony stare budynki.
W środku zachowały się bezcenne freski i malowidła, które pokrywają kamienne ściany. Z uwagi na ochronę stanu istniejącego, wewnątrz kościoła obowiązuje zakaz fotografowania o czym informują ustawione przed wejściem tablice. Nie jest to więc fanaberia, lecz prośba o zachowanie stanu obecnego, do której z szacunku należałoby się przychylić.
Z miejscem tym wiąże się ciekawa legenda. Mianowicie jednego dnia przybyła w okolice księżniczka bizantyjska, która była bardzo chora. Ojciec jej wysłał ja więc na Rodos, w nadziei, że klimat wyspy ją uzdrowi. Pewnej nocy ujrzała ona we śnie Archanioła Michała , który powiedział jej, ” Tharsei, wyzdrowiejesz” i rzeczywiście, wkrótce powróciła do zdrowia. W podzięce postanowiła zbudować ten klasztor.
Mnisi, prócz tego, że są bardzo gościnni, są również nowocześni. Mówią obcymi językami (polskim niestety nie) oraz od 1995 roku prowadzą własną stację radiową. Stacja ta nadaje codzienne audycje na terenie Rodos oraz okolicznych wysp.
Popularne powiedzenie mówi, że „Kto nie przyszedł nigdy do Tharri, tego życie nie jest szczęśliwe” i trochę jest w tym racji.
Dane klasztoru:
85 109 Laerma Rodos
tel. 2244061467
www.tharri.eu
Wstęp wolny.