Zima na Rodos zwykle bywa łagodna, z temperaturą kilku (kilkunastu) stopni powyżej zera oraz z opadami deszczu. A nie, jak to miało miejsce niedawno, z opadami śniegu. Ta zima zaskoczyła wszystkich, bo o ile są zimy, gdy na najwyższym szczycie, Ataviros leży śnieg, to do niżej położonych miejsc, raczej nie zagląda.
Śnieg na Rodos
24 stycznia to dzień, który zapisał się na kartach historii wyspy, jako ten w którym pokryła się ona białym puchem. Początkowo padało w wysokich górach, po południu na Profitis Ilias i w górskich wioskach, a przed północą już na całej wyspie. Ostatnie opady śniegu na nizinnych terenach wyspy miały miejsce w 1987 roku i podobno nie były, aż tak intensywne, jak teraz.
Opady śniegu były szczególnie obfite obszarach górskich, co skutkowało zakazem ruchu w tamtych regionach. Później opady rozprzestrzeniły się na bardziej płaskie obszary, na których śnieg nie padał od dziesięcioleci.
Czy zima na Rodos to problem?
Najczęściej wiąże się jedynie z dużą wilgotnością i odczuwaniem niższej temperatury niż w rzeczywistości. Jednak po opadach śniegu, kiedy temperatura obniżyła się do zera a nocą, poniżej zera, stała się już problemem.
Greckie domy nie są przystosowane do zimy, a mało który ma system kaloryferów, czy ogrzewanie podłogowe. Dlatego najczęściej grzeje się drewnem w kominku lub w piecyku, grzejnikami olejowymi, promiennikami, czy za pomocą klimatyzacji. Zwykle to wystarcza. Jednak nie wtedy, gdy temperatura spada do okolic zera i pojawiają się problemy z dostawą energii elektrycznej. Tak, jak miało to miejsce podczas ostatnich opadów śniegu w centrum miasta Rodos.
Także szkoły nie są odpowiednio dogrzane. Dlatego też dzieci na całej wyspie nie miały lekcji przez trzy dni, a w gminach położonych wyżej, przez cztery dni. W tym czasie lekcje prowadzone były zdalnie, przez platformę WebEx.
Odnotowano również problemy na drogach, gdyż wyspy nie posiadają odpowiedniej infrastruktury do oczyszczania dróg. Nikt nie ma opon zimowych ani łańcuchów, bo zwykle takie nie są potrzebne. Poza tym było kilka stłuczek, drogi stały się śliskie, a często zasypane tak, że nieprzejezdne.
Następnego dnia służby miejskie zajęły się usuwaniem śniegu. Z pomocą koparek, spychaczy i ciężarówek oczyszczono drogi i wywieziono śnieg. Jednak na wewnętrznych drogach wiosek, każdy odśnieżał na własną rękę. Najczęściej za pomocą gumowych ściągaczy do zbierania wody i za pomocą mioteł. Śnieg na polach topił się sam, przez kilka kolejnych dni.
Zima na Rodos może być atrakcją, zwłaszcza jak pojawia się raz na 35 lat. Jednak gdyby potrzymała dłużej niż dwa dni, stworzyłaby duże problemy, do których wyspiarze nie są przygotowani. Dlatego lepiej, że takie anomalie zdarzają się sporadycznie.
Pogodę w Grecji najlepiej sprawdzać na meteo.gr