Wczorajsza impreza rozpoczęła się koncertem orkiestry z Archangelos oraz atrakcjami dla najmłodszych w postaci gier i zabaw m.in. wyścigi w workach oraz bieg z jajkiem. Niektóre maluchy miały też szczęście pojeździć na kucyku.
Później były wyścigi koni oraz na koniec tradycyjne wyścigi osiołków. Jeźdźcy ujeżdżający osiołki używają specjalnych, tradycyjnych siodeł wykonanych z drewna. Cały wyścig jest bardziej zabawą i ukłonem w stronę tradycji, gdyż obowiązuje zakaz krzywdzenia zwierząt, by tylko wygrać, a wiadomo, jak jest z osłami, niekiedy potrafią się zaprzeć i koniec wyścigu.
Po tych atrakcjach, na dziedzińcu kościółka Agiou Soula odbywała się uroczysta liturgia, którą odprawił Metropolita Rodos.
Po doznaniach duchowych przychodzi czas na doznania cielesne. Można więc usiąść z przyjaciółmi, posilić się souvlaczkiem, kiełbaską z grilla, nakarmić dzieci lodami lub loukoumades.
Potem można się przejść między straganami, oglądając lub kupując niemal wszystko, od artykułów gospodarstwa domowego, odzież, biżuterię, zabawki, zwierzęta, dywany, po szmelc, mydło i powidło.
Na dzieci czeka też lunapark, czyli kilka karuzel, a dla tatusiów strzelnica.
Festiwal w Agiou Soula jest największym tego typu festiwalem na wyspie, a panigiri najhuczniejsze. Jeżeli jesteście w tym czasie na wyspie, to warto na nim się zjawić chociaż raz. Nie ukrywam jednak, że wolę to miejsce poza wszelkimi imprezami.