Nie będzie dużą przesadą, gdy napiszę, że wyspa Rodos jest wyjątkowa, pod względem występującej tu flory i fauny. Do takich wyjątkowych okazów fauny należą małe konie, będące zarazem częścią dziedzictwa kulturowego Rodos.
Małe konie z długą historią
Znaleziska archeologiczne (wystawione w Muzeum Archeologiczne w Rodos) pokazują, że małe konie żyły na wyspie od czasów starożytnych. Według zeznań mieszkańców gminy Archangelos, konie te żyły przez wiele lat w stanie dzikim w lasach rodyjskich, w niecce otoczonej górami Koutsouti i Kourepi w centrum wyspy, na zachód od Archangelos oraz na stokach góry Proroka Eliasza.
Koniki te są potomkami starożytnej rasy i zachowują wiele cech konia domowego. Nie należy do nich jedynie wzrost. Koniki te mają, bowiem krótkie kończyny, a ich wysokość w kłębie wynosi od 85 do 130cm. Należą one do najmniejszych koni na świecie. Poza tym są ciche i spokojne, by nie powiedzieć płochliwe.
Koniki nie wyróżniające się posturą, lecz są bardzo wytrzymałe. Potrafią utrzymać na swym grzbiecie jeźdźca o wadze 65 kilogramów, ciągnąć wiele godzin ciężary do 10 kwintali, czy biec kłusem przez długi czas.
Z tego też powodu wykorzystywane były przez rolników do młócenia zboża oraz ciągnięcia wózków z drewnem. Do lat 70-tych XX wieku biegły też podczas dorocznego wyścigu, organizowanego w dniu 30 lipca na cześć św. Soulas. Jednak z czasem zostały one zastąpione przez duże konie.
Walka o utrzymanie rasy
Począwszy od lat 50-tych ubiegłego wieku, populacja koników rodyjskich stopniowo malała. Miała na to wpływ mechanizacja rolnictwa. Wiele zwierząt puszczono wówczas wolno w okolicznych górach. Konie w poszukiwaniu pożywienia, często niszczyły zasiewy, narażając się na zastrzelenie. Na koniki polowali również kłusownicy. Niekorzystne warunki życia, susze, brak pożywienia oraz systematyczne dziesiątkowanie doprowadziło do spadku liczebności koni z ponad 100 sztuk do zaledwie sześciu.
Przez kilkadziesiąt lat wzrosła świadomość społeczna i chęć uratowania koni, które stały się gatunkiem zagrożonym.
W tym celu w 2001 roku powstało stowarzyszenie „Faeton”, które przyjęło sobie za cel zachowanie, ochronę oraz zwiększenie populacji rodyjskich koników. Nazwa stowarzyszenia przyjęła nazwę, na cześć Faetona, syna boga słońca Heliosa, który został strącony piorunem przez Zeusa.
Stowarzyszenie złożyło wniosek do Ministerstwa Rozwoju Obszarów Wiejskich, o uznanie rasy, lecz nie jest to możliwe, gdyż wymaga liczby, co najmniej 20 zwierząt, aby uznać rasę.
Stowarzyszenie „Faeton” pozbierało wszystkie wolno żyjące konie i umieściło je w stajniach, nieopodal Archangelos. Od 2001 roku stopniowo, chociaż powoli wzrasta ich liczba. W tej chwili jest dziewięć koników.
Stowarzyszenie nie otrzymuje żadnych dotacji na swoją działalność. Utrzymuje konie jedynie z datków lub z organizowanych przez siebie imprez. Utrzymanie jednego konia to koszt tysiąca euro rocznie. Sklepik i kawiarenka na terenie ośrodka hodowli koników to jedynie mała część dochodu stadniny. Nie ma tam etatowych pracowników. Wszystkim zajmują się wolontariusze i członkowie klubu.
Na stadninę koni można dojechać, zjeżdżając z głównej drogi Rodou – Lindou, na wysokości wsi Archangelos, tuż obok drogowskazu „Faeton”. Każdy datek wpływa na szybszą odbudowę populacji małych koni rodyjskich, a niekiedy wystarczy przyniesiona koniom marchewka 🙂
Post w takiej samej formie umieściłam również na stronie blogerzy ze świata.