Na południowym krańcu wyspy Rodos, naprzeciw Prasonissi znajduje się ukryta wśród gór, starożytna osada Vroulia (gr. Βρουλιά). Odwiedziliśmy ją niedawno, by przygotować dla was materiał fotograficzny. W dzisiejszym wpisie możecie poczytać coś o tym miejscu i oglądnąć zdjęcia z naszej małej rodzinnej wycieczki.
Odkrycie osady Vroulia
Vroulia należy do tych mniej znanych stanowisk archeologicznych. Oczywiście fascynaci starożytności trafią tam zapewne wcześniej lub później. Dla przeciętnego turysty to kamieni kupa. Mam nadzieję, że wy interesujecie się, chociaż w części historią starożytną i jej zabytkami i zostaniecie na dłużej, by poczytać o archaicznej osadzie na końcu świata. Osadzie, co do której nie wiadomo jaki miała charakter. Czy była to osada handlowa, czy raczej militarna.
Do odkrycia osady doszło na początku XX wieku, kiedy to na wyspie przebywała duńska ekspedycja archeologiczna. Przewodził jej Karl Frederik Kinch, który wraz z Christianem Sørensenem Blinkenbergiem, prowadził w latach 1907-08 wykopaliska w cytadeli Lindos i we wsi Lardos.
Prowadzili oni też wykopaliska na Prasonisii, a wyniki swoich badań Kinch opublikował w tomie Vroulia (Berlin 1914), który do dziś jest jedyną monografią osady. Z tego też opracowania czerpałam swoją wiedzę.
Podczas prac wykopaliskowych archeolodzy odkryli groby położone na południowym stoku wzgórza. Odkopano również paciorki, skarabeusze oraz wiele naczyń ceramicznych. Ceramika z Vroulia jest dzisiaj doskonale znana w świecie. Jej przykłady można oglądać w Muzeum Archeologicznym w Rodos, ale także np. w Muzeum w Luwrze.
Zorganizowana osada
Vroulia jest jedną z z najwcześniejszych osad ze zorganizowanym planem urbanistycznym, na obszarze Morza Śródziemnego. Jej powstanie datuje się na VII wiek p.n.e. Opierając się głównie na ustaleniach przeprowadzonych z badań miejsc pochówku, osada była zamieszkiwana przez 100 lat, od 650 do 550 roku p.n.e. a jej nagły koniec był prawdopodobnie skutkiem klęski żywiołowej.
Położenie osady miało znaczenie strategiczne, gdyż był to ostatni port na Morzu Egejskim, lecz zarazem pierwszy port dla podróżników z Cypru, Fenicji czy Syrii. Wykopaliska ujawniły najważniejszą część archaicznej osady Vroulia i pozwoliły zrozumieć jej podstawową strukturę. Osada od północnego wschodu była otoczona ufortyfikowanym ogrodzeniem, które zostało wykryte na łącznej długości około 300 m. W tej chwili jest to murek wysokości 40-50 cm. Oba końce fortyfikacji kończą się gwałtownie na krawędzi klifu otaczającego wzgórze od strony morza.
Wewnątrz fortyfikacji zidentyfikowano dwa rzędy domów. Pierwszy liczący 43 domy został dość ładnie zachowany. Drugi rząd domów znajdował się około 20 m na zachód od pierwszego. Na szczycie wzgórza znajdował się prostokątny budynek, prawdopodobnie pełniący funkcję wieży. Wokół niego rozciągało się otwarte, ale wyraźnie wydzielone miejsce kultu z ołtarzami. Na południowym wschodzie archeolodzy wyznaczyli obszar, który został zinterpretowany jako miejsce spotkań, prawdopodobnie rynek. Za bramą ogrodzenia fortyfikacyjnego znajdował się cmentarz osady. Wykopaliska na cmentarzu dostarczyły wielu informacji o wieku i płci mieszkańców osady oraz o zwyczajach związanych z pochówkiem. Odnalazł on groby 125 osobników, nie mniej niż 43 były grobami małych dzieci.
U południowo-wschodniego podnóża wzgórza odkopano pozostałości małej świątyni z okresu archaicznego. Nieco dalej na wschód, na przeciwległym wzgórzu, po drugiej stronie parkingu, odkopano pozostałości wczesnochrześcijańskiej bazyliki z mozaikowymi podłogami. Wiek tej położonej nad morzem bazyliki ustalono na VI wiek n.e. W tej chwili jednak na darmo szukać w tym miejscu mozaiki podłogowej. Zabezpieczono ją podczas wykopalisk oraz zabrano do Muzeum Archeologicznego.
Vroulia dziś
Dzisiaj mały port Vroulia jest bezpieczną przystanią dla rybaków z wyspy, którzy wypływają stąd na połów. Pozostałości osady Vroulia mogą zwiedzać nieodpłatnie, wszyscy chętni oraz zainteresowani. Niewiele też zachowało się do naszych czasów, dlatego potrzeba sporo wyobraźni, by zobaczyć w tym miejscu budynki i wyobrazić sobie życie ludzi mieszkających tu przed wiekami. Mimo wszystko zapraszam was gorąco do odwiedzenia tego miejsca, jeżeli nie z ciekawości, to dla widoków, które rozciągają się ze wzgórza.
Jak dojechać?
A jak dojechać do stanowiska archeologicznego Vroulia? Jedziemy tak samo, jak na plażę Prasonissi, jednak nie wjeżdżamy na nią. Przy hoteliku Ocean Palace skręcamy w prawo w nową drogę asfaltową ciągnącą się wzdłuż wybrzeża, która doprowadzi nas prosto do stanowiska archeologicznego. Przed wejściem znajdziemy obszerny, bezpłatny parking. Wejście na teren stanowiska archeologicznego, również jest darmowe.
Źródło: Vroulia K. F. Kinch
Ciekawy i szczegółowy wpis. Lubię takie miejsca. Mam nadzieję, że już niedługo będę mogła wybrać się gdzieś na wakacje, a Grecja jest na mojej liście, więc czemu nie Rodos : )
Póki co Grecji nie planuję, ale może kiedyś… Mój wpis z Grecji to: https://martynasoul.com/co-warto-zobaczyc-na-krecie/
Bardzo ciekawy wpis! Byłam na Rodos dwukrotnie i niestety, nie odwiedziłam dotąd tej osady, chyba, że nieświadomie 🙂