Na zboczach Profitis Ilias, naprzeciw hoteli Elafos i Elafina, ukryty wśród drzew stoi stary, rozpadający się dom. Budynek ten ma do opowiedzenia swoją smutną historię. Został on wybudowany jako dom Mussoliniego, lecz dyktator nigdy w nim nie zamieszkał. Dom stał się za to letnią rezydencją gubernatora Rodos w latach 1936 1940, Cesare Maria De Vecchi. Oficjalnie zwany jest tez pod nazwą Villa de Vecchi. Dom pozostaje opuszczony od czasu przejęcia przez Grecję władzy nad Dodekanezem i niszczeje.
Jest to budynek drewniany, piętrowy, ze spadzistym dachem i werandami. W pokojach zachowały się kamienne posadzi, w jednej z sal stoi piękny kominek, a z głównego balkonu rozciąga się malowniczy widok na Morze Egejskie widoczne nad koronami drzew.
W budynku zachowała się niemal kompletna łazienka, kuchnia, a nawet kotłownia z dwoma kotłami centralnego ogrzewania.
Niedaleko za budynkiem znajdują się pomieszczenia gospodarcze, które były prawdopodobnie mieszkaniami dla pracowników.
Z drugiej strony budynku, w odległości 50 metrów stoi stary, opuszczony kościół, pochodzący z tego samego okresu. W chwili obecnej poza ścianami i dachem nie zachowało się z niego nic. Kościołowi prawdopodobnie patronował św. Jerzy, gdyż to jego przedstawia płaskorzeźba nad głównym wejściem do budynku.
Schodząc w dół, do drogi, napotykamy jeszcze jeden budynek, obecnie użytkowany jako lokal gastronomiczny. W początkach XX wieku, służył on jednak za stajnię dla koni.
Dom Mussoliniego nie figuruje nigdzie jako zabytek i jego los wydaje się przesądzony. Powolna, dalsza degradacja, chyba, że coś się zmieni.
Jak przeczytałam ostatnio w prasie, grecki fundusz odpowiedzialny za zbiórkę pieniędzy ze sprzedaży własności państwowej planuje sprzedać lub wydzierżawić Villę De Vecchi. W rezydencji miałby powstać luksusowy hotel.
Nie wiadomo czy projekt dojdzie do skutku. Byłaby to jednak szansa na uratowanie tego historycznego budynku.
.