Święto przez lata zmieniło nieco swój charakter. Pod koniec lat siedemdziesiątych XX wieku festiwal ubarwiały tańce, które odbywały się na obu dziedzińcach kościoła. Muzycy ze skrzypcami, lirami, akordeonem i perkusją przygrywały do tańca Tańczono tradycyjną rodyjską soustę, syrto, kalamatiano, rodyjskie pidichto oraz kato, taniec tańczony na ślubach.
Dziś część świąteczna jest ograniczona. Pozostaje jedynie liturgia w kościele. Jednak do kościoła przez cały dzień ustawiają się kolejki, by zapalić świeczkę.
Religijny charakter święta można odnaleźć na stoiskach z dewocjonaliami.
Poza tym można zakupić dosłownie przysłowiowe szmelc, mydło i powidło.
Dzieci ucieszą się na widok stoisk z zabawkami, ze zwierzątkami oraz z wesołego miasteczka.
Ważną częścią tego typu imprez jest jedzenie. Dlatego nie brakuje tutaj stoisk z jedzeniem oraz miejsc, gdzie można je spożyć, najlepiej w gronie znajomych.
Można zakupić żywność do domu.
Można kupić nawet dywan. W końcu idzie zima, a jak powszechnie wiadomo, wówczas rozkłada się w domach dywany.